Ambitny zamiar spisania kilku notek uniemożliwiły mi nagłe i upierdliwe awarie komputera. Po kilku dniach wielogodzinnych skanów, zerowania dysku, reinstalowania windozy, sterowników, czyszczenia i sprawdzania czy wszystko jest dobrze podpięte itp. itd. – co w niczym nie pomogło doszłam do wniosku, że wymiana części sprzętu się nie opłaca, pozbyć się komputera na czas bliżej nieokreślony serwisowania nie chcę, więc czas odesłać mój ukochany komputer na zasłużoną emeryturę i dziś jadę zamówić jego następcę.

Jak dobrze pójdzie do poniedziałku uda mi się pracować na komputerze godzinę – dwie bez blue screena. Na szczęście Ukochany wyjeżdża na weekend, więc mam jeszcze do dyspozycji jego komputer 🙂

Wizja przebierania w parametrach sprzętu barwnie rysuje się w moim umyśle. Już nie mogę się doczekać 😀

Update: Ale będę miała smoka 😀